Papaver rhoeas

Jestem sobie Makiem Polnym.
Rosnę dziko na bezkresnych łąkach.
Ojciec Słońce, Matka Ziemia. Pani Deszcz i Pan Wiatr.
Siostry Trawy, Chabry, Zboża.
Przyjaciół także kilku mam:
Biedronki, Motyle, Pszczoły, Żuki….

Sukienka powstała na bazie wykroju nr 117 z Burdy 11/2010. Gorset jednak znacznie wydłużyłam, aby pasował do mojego tułowia i linii talii. Proponowane w gazecie rozwiązanie skutkowało u mnie znacznie podwyższonym stanem,
a nie takiego efektu oczekiwałam. Spódnica sukienki, bez kieszeni bocznych, wykonana została z jednego prostokąta. Tkanina to gruby, czerwony żakard.  Gorset został dodatkowo podszyty bawełną. Ramiączka również pojawiły się na życzenie własne.
I taki o to mak polny wyrósł w mojej szafie:

[Not a valid template]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.