Żniwa

Po przeczytaniu książki „Słowo i miecz” Witolda Jabłońskiego dałam upust skumulowanym przemyśleniom i emocjom szyjąc tę właśnie sukienkę.
Skroiłam ją tylko z trzech części (nie licząc zdobionych wykończeń). Kimonowa część rękawa, lekkie zwężenie w talii i dół przechodzący w literę A, w całości stanowiły wykrój przodu (tudzież tyłu). Oprócz tego mamy prostokąt z tej samej tkaniny doszyty w talii do tunelu na gumkę, znacznie krótszy od wierzchniej warstwy, spełniający rolę półhalki.
I tyle. Kropka.
Haftowane wykończenia zrobiłam ręcznie. Haftowałam, jak umiałam.
I kropka.
A potem poszłam na łąkę…
a jeszcze potem do ogrodu, na maliny…

[Not a valid template]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.